środa, 22 lutego 2012

Syndrom oblężonej twierdzy



W Toruniu powstało stowarzyszenie Teraz Most, które zamierza dać odpór fali ataków na inwestycję stulecia. Termin „powstało” jest w zasadzie mało precyzyjny – stowarzyszenia o tej nazwie próżno szukać w KRS. Możliwe, że Teraz Most to tylko oficjalna nazwa na cały zbiór tajnych związków i organizacji, które zamierzają walczyć z Hecerem – na wpół mitycznym internautą przedstawianym przez swoich przeciwników jako Człowiek, Który Chce Wstrzymać Toruń.

Hecer ulega specyficznej metempsychozie. Jest figurą doskonałego wroga. Bywa Toruniem Bez Hałasu, Wojciechem Giedrysem, Platformą Obywatelską, czasami multiplikuje się i staje się ośmioma mieszkańcami ulicy Świerkowej. Antytoruńskie zło ukrywa się pod wieloma mylącymi nazwami, ale jego czar pryska, gdy tylko prezydent wymieni jedno z jego imion.

Most, odkąd zaczęła się jego budowa, nie wymagał wsparcia politycznego – nie trzeba było skrzykiwać posłów, profesorów, członków rady prezydenckiej i społeczników. Toruńscy urzędnicy twierdzą, że inwestycja jest przygotowana w zgodzie z wszelkimi standardami i absolutnie nic nie sugeruje, że przedsięwzięciu cokolwiek grozi, ale jednak zaplecze polityczne Michała Zaleskiego zamierza sięgać po wyjątkowe środki jak np. szukanie poparcia społecznego, zbieranie podpisów, działania PR. Skąd ta potrzeba – hmmm – spontanicznego oddolnego ruchu, który zwalczy wrogą reakcję? Chęć przypodobania się pryncypałowi? Może przewidywane realne zagrożenie inwestycji – w jej merytorycznym i finansowym kształcie? A może po prostu przygotowanie gruntu do cudownej interwencji politycznej, która uratuje miasto z wielkiej, choć urojonej opresji?

W jaki sposób stowarzyszenie będzie zabiegało o to, żeby most JEDNAK powstał w Toruniu? Chce działać radykalnie, błyskotliwie i brawurowo.

Możliwe, że to zwolennicy akcji bezpośredniej, wychowani na doświadczeniach kontrkultury końca lat 60. Na ulicy Świerkowej w Toruniu pojawi się żywy łańcuch albo siedzący protest, ale gdy te metody zawiodą studenci z pieśnią zespołu H5N1 na ustach wyjdą na ulice i z trzydziestek szóstek, jedenastek i dwudziestek dwójek wyrośnie na moście płonąca barykada. Można złamać kilku ludzi, ale nie złamie się idei.

Możliwe, że postawią na agresywny PR. Sekretarki wszystkich rządowych i unijnych instytucji nie nadążą z odbieraniem korespondencji i ogłoszą mailowe bankructwo. Hasła wspierające toruńską inwestycję dostaną najlepszy czas antenowy, nazwiska ojców założycieli staną się tagami w Pudelku, ich poczynania przejdą do niejednej miejskiej legendy, nawet kucharki i krawcowe będą śpiewały ballady o ich buncie. Zakłopotany Tusk będzie musiał na nowo skonstruować rząd. Spece od marketingu będą zastanawiali się, jak zarobić na Nowych Oburzonych.

Anonymous zmieni swoje hasło na to

Na ogół jednak ludzie, którzy opracowują strategie społecznej manipulacji, źle kończą.

5 komentarzy:

  1. "W jaki sposób stowarzyszenie będzie zabiegało o to, żeby most JEDNAK powstał w Toruniu? Chce działać radykalnie, błyskotliwie i brawurowo.

    Możliwe, że to zwolennicy akcji bezpośredniej, wychowani na doświadczeniach kontrkultury końca lat 60. Na ulicy Świerkowej w Toruniu pojawi się żywy łańcuch albo siedzący protest, ale gdy te metody zawiodą studenci z pieśnią zespołu H5N1 na ustach wyjdą na ulice i z trzydziestek szóstek, jedenastek i dwudziestek dwójek wyrośnie na moście płonąca barykada. Można złamać kilku ludzi, ale nie złamie się idei."

    Coś się redaktorowi pomieszało: takimi metodami działają Ci, którzy chcą coś powstrzymać. Należy się więc spodziewać, że to PO, Toruń bez Hałasu i ośmiu mieszkańców Świerkowej będzie się przykuwać łańcuchami (W. Giedrysa pominę - P. redaktor ma prawo wyolbrzymiać rolę brata, ale chyba teraz trochę przesadził).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli wszystko jest tak świetnie i profesjonalnie przygotowane, jeżeli "protest ośmiu ze Świerkowej" jest nieznaczącym obywatelskim wygłupem, jeśli realizacji inwestycji nic nie zagraża, to CZEGO BOI SIĘ PREZYDENT? Do czego chce strzelać z wytaczanych armat? Do muchy? A może ta "rejtanowska" postawa ma przekonać mieszkańców, jak mu na nich zależy i jak jest zdeterminowany? W determinację wierzę. Widać ją po pomnikach, które sobie buduje...Te rozdęte inwestycje służące nikomu albo niszowym grupom... Nie wykorzystywane, drogie w utrzymaniu, kosztujące nas miliony. Widać ją w przymusie "postawienia na swoim", bez względu na cenę, jaką zapłacą mieszkańcy, bo "po mnie - choćby potop!" Gdyby rzeczywiście interes mieszkańców miał na uwadze, nie byłoby błędów, tylko uważne, staranne przygotowanie wszelkich inwestycji, które np. nie korkują miasta (Rubinkowo - Śródmieście), spłacają się, bo są faktycznie potrzebne (parking na Katarzyny), nie krzywdzą, a jeśli nie da rady tego uniknąć - wypłacają stosowną rekompensatę (Winnica, Świerkowa). Duuuużo by pisać....

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak dziennikarze, ci sami którzy dzisiaj krytykują "rozbuchane" miejskie inwestycje, ujadali regularnie w gazetach: gdzie jest w Toruniu parking podziemny???, gdzie hala widowiskowo-sportowa na miarę bydgoskiej Łuczniczki?? A dzisiaj amnezja i odwracanie kota ogonem.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Hecer ulega specyficznej metempsychozie. (...) Antytoruńskie zło ukrywa się pod wieloma mylącymi nazwami, ale jego czar pryska, gdy tylko prezydent wymieni jedno z jego imion."
    Ostatnio napisałem do dwóch instytucji. Pierwsza odpisała mi, że powinna się tym zająć ta druga, a następnego dnia przyszedł list tej drugiej, że przesyła sprawę do pierwszej.
    http://www.youtube.com/watch?v=cGF1NP-FrCU

    OdpowiedzUsuń
  5. Michał i Marian w klubie Kameleon:
    http://www.youtube.com/watch?v=cTuD6xf-ync&feature=related

    OdpowiedzUsuń