piątek, 17 lutego 2012

Jak obrabować podatnika

Zapanowała moda na filmy promujące miasta. Szczególnie w Toruniu, który reklamuje Toruń kilkoma takimi produkcjami – na ogół za pieniądze podatników. Zaczęło się od raczej nieciekawego filmu w reżyserii Łukasza Karwowskiego, który wkrótce da się poznać jako twórca kolejnej zupełnie nieśmiesznej polskiej komedii „Kac Wawa”. Filmowiec pokazał miasto wyludnione, którego mieszkańcy gromadzą się jedynie z okazji meczu żużlowego na Motoarenie.

Później ktoś zrealizował wideo o roztańczonym Toruniu. Idea słuszna, wykonanie przyzwoite, ale założenie, że Toruń powinien się chwalić roztańczoną młodzieżą wydaje się dość głupkowate. Nie można też zapomnieć o fatalnym lip dubie w wykonaniu studentów UMK, który powstał za dotację unijną, czyli też z naszej kasy.

Urzędnicy dają się nabrać na hasła o promocyjnym potencjale takich produkcji. W przypadku lip dubu przynosi to zupełnie odwrotny efekt niż zakładany – film był dość powszechnie wyśmiewany jako zupełna porażka. To skok na kasę podatników.

Niedawno w sieci pojawił się klip „Toruń – miastem festiwali”.



Przyzwoicie zrealizowana produkcja, z żywymi mieszkańcami, ale znów hasło wydaje się nieco głupkowate. Nie jesteśmy Edynburgiem, żeby się pod tym podpisywać. Nie mamy nawet przyzwoitego letniego festiwalu teatralnego – następcy świętej pamięci Bulwaru. Lato jest u nas martwe. W nieco mniejszym Olsztynie program kulturalny w wakacje wydaje się ciekawszy i bardziej zróżnicowany pod względem gatunkowym. Twórcy zapomnieli też o Kontakcie – najważniejszym festiwalu odbywającym się w Toruniu.

Czekam na film o „Toruń – city of sports”, realizujący kolejne hasło naszych oświeconych urzędników. A tymczasem, drodzy czytelnicy, polecam wideo promujące ideę BiT City, czyli szybkiej kolei miejskiej między Bydgoszczą a Toruniem. Autorzy wygrali internet.

2 komentarze:

  1. BiT City, z całym prawdopodobieństwem dzieło Emtv, juz komentowane było w blogu Twojego brata. City of sports natomiast nakręca jak zbudują to na Bema zapewne. "Miasto festiwali" jako film nie jest takie złe. Chcielibyśmy, żeby taki był Toruń, nie? Jest to dobry film, który jednak traktuje bardzo wybiórczo toruńską rzeczywistość i faktycznie pomija Kontakt. Gdybym nie mieszkał w Toruniu, film przekonałby mnie, że jest tutaj naprawdę bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. BiT City jest dziełem Next Level... Odwalona fucha i tyle, z resztą jak wszystko co robi Next Level

    OdpowiedzUsuń