wtorek, 25 października 2011

Moje roztańczone bezsensowne miasto



Widziałem filmik o roztańczonym Toruniu przygotowany na zlecenie magistratu. Cóż, ja mogę powiedzieć: dziewczęta ładne, ładnie się ruszają, a w tle ładne miasto. Materiał jest zdecydowanie zbyt długi, a muzyka przypomina mi sygnał oczekiwania na połączenie telefoniczne w jakimś kafkowskim urzędzie.

Ta produkcja ma wiele wspólnego z filmem Łukasza Karwowskiego - tam także ulice świeciły pustkami. Tutaj oprócz zaangażowanych i wesołych tancerzy nie ma żadnych niewinnych przechodniów. Ulice wyludnione, jakby na Motoarenie odbywało się Grand Prix albo miasto powróciło do zwyczaju publicznych egzekucji na dziedzińcu ratusza. Pomysł - nie wiem, czy w tym wypadku to dobre słowo - wydaje się banalny i mocno kiczowaty. Ach, te tęczowe literki na początku...

Jedno krótkie pytanie przecina moje synapsy, pytanie, które kwestionuje wszelkie sensy i cele: „Po co?” Po co nam taka reklamówka? Żeby torunianin mógł nasycić oko i przekonać się w jak gustownej części świata żyje? Żeby inni Polacy zobaczyli, jak ładne dziewczęta ładnie się poruszają, a w tle ładnie majaczy Toruń?

Nie mam bladego pojęcia, dlaczego powstał ten film i jaki do cholery ma związek z Toruniem. Że u nas przechodzi się przez życie tańcząc? Że w radosnych pląsach unosimy się nad toruńskimi brukami? Że ten nie zaznał życia, kto nie służył w Toruniu? Gdyby chociaż pojawił się jakiś napis, który by opowiedział, o co w tym wszystkim chodzi. Albo seksowny głos narratora albo narratorki rozjaśniłby mroki produkcji. Drugi raz ten filmik obejrzą jedynie jego bohaterowie i stadko sieciowych wankerów - ci czekają tylko, jak jakaś loli albo jailbait pokaże kolanko, aby w zaciszu domowym stworzyć własny minimalistyczny układ choreograficzny.

Propozycja: mogę zrealizować amatorski filmik o tym, jak szlachetni toruńscy mężowie obalają pół basa w reprezentacyjnych zakątkach miasta. Ich pełne pasji życie to dożywotnia zabawa.

7 komentarzy:

  1. koszmar! ledwo dotrzymałem do końca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponoć jest to nakręcone jako... reklamówka szkół tańca,a magistrat podpiął się z logo na samym końcu produkcji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się marzy filmik z tańczacymi żulami.

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeszcze jedno: gdzie u licha są podrygujący w toruńskich klubach? Gdzie roztańczony nocny Toruń?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jacek a twoje lustro kręci filmy? Może z Grzegorzem nakręcicie PRO reklamówkę Torunia, tak by zachęcić turystów do odwiedzania, a młodych ludzi by tu zostali po studiach. Wasza reklamówka namawiałaby też firmy by inwestowały w Toruń i tworzyły nowe miejsca pracy. Wasz film można by pokazywać na Expo i innych międzynarodowych targach. Przy waszym filmie onanizowałby się każdy wrażliwy na piękno, a kobiety z zachwytu nad kunsztem tej produkcji oddawałyby wam swoje dziewictwo...


    pozdrówka w mroźny poranek marudy :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Co oznacza skrót LIOTS lub LIOFTS w okienku w literce T, pojawiajacy się w 9 sekundzie filmu? Dlaczego na mapie miasta pokazuje ktoś palcem dzielnicę Wrzosy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo na Wrzosach jest najwięcej roztańczonych ludzi.
    A skrót? Nie mam ani bladego ani zielonego pojecia :/

    OdpowiedzUsuń