czwartek, 27 października 2011

Mikołaj Bezgłowy Kurczak



Film wideo z roztańczonymi torunianami pokazał, że brakuje poważnej dyskusji o lokalnej tożsamości. Nawet starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury nie skłoniły mieszkańców do głębszej refleksji. Urzędnicy ograniczyli się do rzucania pustych sloganów, a ich hasła - typu „Toruń - miasto sportu” albo „Toruń - miasto pokoju” - wyręczają nas w odnalezieniu trafnej formuły prezentowania siebie. To zaklinanie rzeczywistości.

Ale zadajmy sobie nieco inne pytanie. Co to znaczy, że Toruń ma kopernikańskie tradycje? Nic. W Toruniu urodził się Kopernik - miasto i mieszkańcy od wieków o tym fakcie przypominają wszystkim przyjezdnym. Są tu jego szkoły, ulice, pomniki, fabryki pierników, rozmaite turystyczne gadżety i miejsca, w których można poczuć jak drzewiej bywało. Kopernik w Toruniu jest reklamowym gadżetem - na szczęście dość przyzwoitym, bo niektóre miejscowości w USA mogą się pochwalić jedynie Mikiem Bezgłowym Kurczakiem.



A co to znaczy, że w Toruniu kontynuowane są tradycje kopernikańskie? Bo nadal wierzymy w teorię heliocentryczną? Bo prawo o złym pieniądzu wypierającym dobry przekuliśmy w nowocześniejsze formuły ekonomiczne i się do niego stosujemy? Litości.

Podczas starań o ESK pojawiały się koncepcje nawiązujące do rewolucyjnych tradycji tego miasta. Rewolucyjnych? Kopernik w Toruniu jedynie dorastał, ale największe swoje osiągnięcia zawdzięcza wykształceniu, którego nie mógł odebrać na prowincji. Nie ma nawet jednoznacznych dowodów, że powracał regularnie do swojego rodzinnego miasta. Toruń podwyższa na ołtarze człowieka, którego wiąże z tym miejscem - powiedzmy - metryka urodzenia. Czy może być coś bardziej małostkowego?

Gdyby nie było Tadeusza Rydzyka, Toruń w Polsce nie kojarzyłby się z niczym.

Jeśli chcesz rewolucji, wyjedź.

2 komentarze:

  1. A gdyby nie Napoleon i Fryderyk Tieck nikt by Kopernika z Toruniem nie kojarzył.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem naprawdę ciekaw tej strategii kultury co powstaje.

    OdpowiedzUsuń