1.
Wiosna nadchodzi i budzą się polityczne trolle – takie z najgłębszych i najciemniejszych zakamarków drugiego mostu przez Wisłę, z oczami zaropiałymi i ze światłowstrętem. Budzą się weterani dawnych nieudanych rewolucji, panowie znudzeni kolejnymi spiskami pałacowymi, którzy zamiast matki polityki wybrali ciepłe miejsce w spółdzielniach, koteriach i klubach. A którym znów zaświeciły się oczy, bo władza jest jak pierścień z Mordoru – podstępnie dusi, szepcze ciemne słowa w uszy i nie ma przed tym ucieczki i nie ma nadziei, bo władza woła i podnieca, bo powraca w myślach znajomy kształt przewracanego w dłoniach klucza do drzwi miasta.
Dlatego trzeba się kimś otoczyć, wskrzesić swoje dawne środowiska i powrócić do dawnych tytulatur. Tak, tak, panie dyrektorze. Dziękuję za celną uwagę, panie redaktorze. Słuszne pytanie, panie prezesie. Nikt nie czuje się jak zdeklasowana zabiedzona szlachta, która z rozpaczliwą pieczołowitością co sobotę szczoteczką do zębów poleruje poczerniałe rodowe srebra.
2.
Jeszcze chwila, a przypomni o sobie partyjna młodzież. Taka, która życia nie zaznała. Która nie ma żadnego zawodu, bo odkąd pamięta piaskowała hełmy partyjnych przywódców, smarowała łuski i czyściła karabiny. Mali dobosze byli najsłodszymi elementami każdego batalistycznego obrazu. Taktowali rytm, choć traktowali ich jak podłych markietanów. Ginęli zawsze malowniczo, z nierozerwanym bębnem, z włosami rozsypanymi na trawie, z twarzą rozmodloną, z dłonią gotową do zadania kolejnego niecierpliwego ciosu rozciągniętej skórze pospolitych zwierząt.
Synowie pułku są na ogół statystami w wielkiej walce, przenoszą ogromne skoroszyty, odbierają zbędne telefony. Umieją wiązać krawaty, dobrać spinki do mankietów. Nawet gdy z mandatu społecznego uda się im cokolwiek osiągnąć, pokornie słuchają panów. Poglądy im są do szczęścia zupełnie niepotrzebne.
3.
Prezydent Michał Zaleski powiedział mieszkańcom, że od „polemik są puby”. Solon nazwał przestępcą każdego, kto unika polemiki. Może jest w tym jednak jakaś racja, jakiś surowy gest wychowawczy? Hitler przecież zaczął się w kawiarni.
4.
Wiosna budzi alternatywną młodzież, która próbuje się zrzeszać. Na razie rozmawiają o władzy i pieniądzach. Nie budzi to w nich żadnych emocji. Tak jest, jak się ma samych liderów i nikogo, kim można byłoby rządzić.
5.
Wiosna idzie i wiosenna ramówka idzie w TVK Toruń. Już dziś sam widok czułego – ale surowego – obiektywu zdmuchnie ostatni promień śmiechu z twarzy miejskich urzędników. Lojalni – ale tylko wobec dziennikarskich standardów – pracownicy zasłyną z agresywnych pytań i kontrowersyjnych tematów. Prezydent przestanie mieszkać na kanale 100 w moim telewizorze. Nie będzie sugestywnych kadrów z dołu, które podkreślają wyniosłość i powagę jego urzędu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz