poniedziałek, 6 czerwca 2011

Kilka refleksji z okazji papieskiego czerwca

1.



7 czerwca torunianie zobaczą krew Jana Pawła II. Nie w postaci benzynowego zacieku w oknie kurii, nie jako plamkę na murze w kształcie przygarbionego pasterza z głową opartą o pastorał. To będzie krew najprawdziwsza, pobrana od niego na kilka dni przed śmiercią. Wokół tego relikwiarza ze skromną ampułką wyrosną tłumy wiernych. Drugą taką otrzymał Robert Kubica. Na szczęście kardynał Dziwisz zauważył, że relikwię można podzielić na mniejsze, więc dla wszystkich nowych kościołów parafialnych noszących imię błogosławionego powinno krwi wystarczyć. Po Polsce krąży jeszcze ząb Jana Pawła II, który również pobudza religijną wrażliwość. Lekarze operujący papieża po zamachu przypadkiem ukruszyli jeden z jego zębów. Zapobiegliwi kapłani zabezpieczyli go na wszelki wypadek.

Kościół pokazuje, że mentalnie tkwi w średniowieczu: są relikwie, odpusty, święte obrazki, cudowne ozdrowienia i objawienia. Nadal bliska mu jest powierzchowna dewocja i archaiczna plemienna religijność, a nie egzegeza biblijna i krytyka. Do tego gdzieś w tle pojawia się człowiek, który jeździ po Polsce z krwią swojego przyjaciela i oddaje ją kierowcom rajdowym.

2.



W blasku chwały kapłanów, w ich chwalebnym charyzmacie, lubią się skąpać politycy. W tym kraju nawet zatwardziały antyklerykał nie wygra wyborów, posługując się swoimi hasłami. A gdyby nawet udało mu się zdobyć zdolność koalicyjną i wejść do rządu, jego radykalizm słabnie.

Prezydent Torunia Michał Zaleski był lewicowym politykiem. Swego czasu nawet głosował przeciwko sprzedaży gruntów gminy dla redemptorystów i ostro wypowiadał się o Radiu Maryja. Jego obecne działania przekonują jednak, że znalazł się po prawej stronie. Nabożeństwa stały się częścią wszystkich świąt związanych z życiem i historią miasta. Duchowni są obecni na otwarciu największych inwestycji, a biskup Andrzej Suski został honorowym obywatelem Torunia. Kościół dostaje duże dotacje z magistratu. Za 15 tys. zł zdobył też kamienicę przy ul. Podmurnej. Będzie tam się mieściła część muzeum diecezjalnego. Wspaniała inicjatywa, warta publicznego wsparcia i wyrzeczenia się swoich przekonań. Kuria zamierza tam zrobić magazyn muzeum, które zapewne nigdy nie powstanie, bo diecezja nieustannie zastanawia się na sprzedażą jego planowanej siedziby. Dzięki temu wszystkiemu Michał Zaleski jako jedyny polski polityk – poza działaczami PiS – ma wstęp na antenę Radia Maryja. Czego się nie robi dla takiej przygody?

3.

Hierarchów zapewne bardzo ucieszyło to, jak wyglądało tegoroczne Święto Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Oprócz nudnych pogadanek o tym, na czym polega samorządność i jak wygląda praca marszałkowskich instytucji, w programie znajdziemy m.in. diecezjalne dziękczynienie za beatyfikację Jana Pawła II, konferencję naukową „Wielkie postacie w dziejach Katedry Włocławskiej”, mszę w intencji województwa oraz z okazji Jubileuszu 600-lecia Katedry Włocławskiej, wystawę „Bazylika katedralna we Włocławku – jej obraz w sztuce”, konferencję „Jego ślad” z udziałem Arturo Mari, IV Spływ Papieski, wystawę po plenerze malarskim dla dzieci i młodzieży „Katedra Włocławska”.



To wszystko marszałek organizuje na pamiątkę dwóch wizyt papieskich. Rozumiem, że samorządowcom zabrakło wyobraźni, aby w jakikolwiek szczególny sposób upamiętnić rocznicę jedynej w wolnej Polsce reformy, która się całkowicie udała. Chwalimy się trochę regionalnymi produktami, ale nic nie mówimy o kulturze i tradycjach tego województwa. Mówimy co nieco o samorządności, ale nie mówimy nic o tym, na czym polega nasza regionalna tożsamość. Można było z tego zrobić prawdziwe święto ludzi dumnych z miejsca swojego zamieszkania i pokazać sztukę tworzoną przez mieszkańców, ale województwo wybrało typową polską cepelię łączącą patriotyczne nadęcie z religijną celebrą.


4.



Polacy mają zgubną skłonność do kultu jednostki. Nie wiem, z czego to wynika. Nie jesteśmy narodem, który ceni indywidualizm; kochamy za to ducha zbiorowości, która budzi się w nas w momencie próby. Rozsądni Polacy wszystkie te uczucia, które nas do siebie raz na jakiś czas zbliżały, nazywali z gruntu fałszywymi. Ci mniej rozsądni wszystkich, którzy te uczucia w nas wzbudzili, nagradzają pomnikami i patronatami.

Kraj zatopił się w bezrefleksyjnym kulcie Jana Pawła II. W Toruniu jego imię noszą: Szkoła Podstawowa nr 13, Gimnazjum nr 3, V Liceum Ogólnokształcące, Dom Pielgrzyma, Centrum Dialogu Społecznego, Zespół Opieki Paliatywnej Hospicjum Światło, Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy dla Dzieci i Młodzieży, Ośrodek Szkoleniowy Caritas Diecezji Toruńskiej, V Jubileuszowy Bieg. Jest też szkolny II Ogólnopolski Konkurs Poezji Karola Wojtyły i o Janie Pawle II, będzie Dom Ulgi w Cierpieniu, a pod Toruniem w Ciechocinku działa Klinika Uzdrowiskowa „Pod Tężniami”. Ma u nas cztery pomniki i aleję w centrum miasta. Najwyraźniej to nie wystarczy, pycha jest grzechem rozległym i chłonnym, i nowy most w Toruniu zapewne będzie nosił jego imię.

Czasami papieża Polaka upamiętnia się za pomocą figurki z czekolady.



5.



Powstanie pomnik Jerzego Popiełuszki. Nie mam żadnych wątpliwości, że w Toruniu taki obiekt powinien się znaleźć. Ostatnie godziny życia księdza Jerzego tragicznie splotły się z historią tego regionu.

Spójrzmy jednak uważnie na projekt pomnika:




Paski skręconego sera na gipsowym modelu reprezentują więzy. Nie wiem, co ma oznaczać ta poza. Bardzo podobną lubią przybierać panowie, którzy w pewnych okolicznościach zadają pytania: „Masz problem?”, „Może wyjdziemy?” Ale zapewne artyście nie o to chodziło. Ciało układa się w doskonale znaną mesjańską postawę. Zastanawiam się też nad tym, co się stało z klatką piersiową i brzuchem. Nie wystarczyło materiału?

Ten pomnik zaśmieci Toruń. Jerzy Popiełuszko zasługuje na to, aby jego męczeństwo upamiętniało dzieło sztuki, a nie grafomański koszmarek.

6.



Nie miałem szansy wypowiedzieć się na temat budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego w Toruniu. Bardzo szybko z projektu wycofali się radni PiS, aby uniknąć niepotrzebnej awantury. Awantura byłaby na pewno. Wielu moich znajomych - wśród nich byli naprawdę rozsądni ludzie – obmyślało plany, w jaki sposób oszpecić i ośmieszyć ten obelisk.

Torunianie tego pomnika ewidentnie nie chcą. Zgodzę się ze zdaniem Marcina Gładycha, który na swoim blogu tu napisał, że w tym wypadku powinniśmy wysłuchać głosu mniejszości. Jeśli środowiska prawicowe chcą upamiętnić zmarłego prezydenta, powinniśmy im na to pozwolić, zwłaszcza że radni wyraźnie zaznaczyli, że pomnik postawią za pieniądze z publicznej zbiórki. Nie sądzę jednak, żeby z tego pomysłu narodziło się dzieło sztuki – tragedia smoleńska to trudny i zbyt bolesny temat, a więc pomniki będą straszyły grafomanią. Miasto zapewne wzbogaci się o kolejną figuratywną nudę, boleśnie dosłowną, przeskalowaną i kiczowatą.

2 komentarze:

  1. Dziś słyszałem na jordankach "Barkę", potem "Final Countdown" a potem były fajerwerki - czyli co - najbardziej ulubiona piosenka papy a potem że to już koniec jest naszego papieża i na koniec się radujemy że mamy jego krew?

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzej Stasiuk "Dziennik pisany później", trzeci rozdział - doskonała diagnoza polskiego patriotyczno-religijnego zadęcia.

    a do V Lo kiedyś chodziłam i lubiłam tę szkołę... i chciałabym dla niej Herberta za patrona - pasowałby bardziej.

    OdpowiedzUsuń