W świat ruszył komunikat, że Toruń stanie się areną wydarzenia wielkiego kalibru. Polskiej publiczności po latach koncertowego hiatusa przypomni się Rod Stewart – niezupełnie moja bajka pod względem muzycznym, ale nie wątpię, że w czerwcu na żużlowej Motoarenie publiczność dopisze.
Z prostego spotu reklamowego można się dowiedzieć, że na występ gwiazdora - o urodzie strupa i głosie, w którym słychać buty ciągnące się po żużlu - zaprasza „Prezydent Miasta Torunia Michał Zaleski”. Niektórzy pomyślą: to bardzo eleganckie, że miłośników „Sailing” i „Waltzing Mathilda” zaprasza najwyższy jego urzędnik. Ja myślę, że ta autopromocja nie ma nic wspólnego z elegancją.
Na ten koncert miasto ze swojego budżetu kilkaset tysięcy złotych. Dlaczego więc na to wydarzenie nie zapraszają torunianie? Dlaczego w tym momencie nie zastosować kolejnego z genialnych haseł reklamujących miasto? Mamy w końcu ich całkiem sporo: „Toruń City of Sports”, „Toruń miastem pokoju”, „przyjedź... zobacz... wróć Toruń Cosmopolis”. Żadne z tych małych arcydziełek promocji się nie przyjęło, a wszystkie pasują do kontekstu: rzecz odbywa się na stadionie żużlowym, Stewart jest apostołem światowego pokoju, a Toruń to Cosmopolis.
Doskonale rozumiem, że prezydent chciał stanąć w szeregu z Agnieszką Odorowicz, której nazwisko zawsze poprzedza informację, że film albo imprezę dofinansował PISF. Albo z ministrami, którym personalnie gratuluje się przyznania dotacji na jakiś tam cel. Ale to ślepa uliczka, która może wielu zgubić. Na przykład na wojewodzie Ewie Mes mści się krótkie imię i nazwisko - aby wyeksponować jej godność na plakatach, należy postawić na dość okazałe wzornictwo; okazuje się wówczas, że wkład finansowy reprezentantki rządu w regionie przyćmiewa zacznie większy wkład marszałka województwa i innych samorządowców, którzy na swoje nieszczęście noszą nazwiska nieco dłuższe. A żaden pan nie lubi jak się przyćmiewa jego wielkość.
Na osłodę kawałek Roda Stewarta w wykonaniu kapeli reprezentacyjnej LAPD Obracające Się Koguty, który brzmi lepiej niż oryginał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz