środa, 25 kwietnia 2012

Taki tam byle jaki kwiecień



1.
Młodzi Socjaldemokraci i Młodzi Socjaliści chcieli powstrzymać radnych od przeniesienia tablicy pamięci Juliana Nowickiego z Alei Solidarności w Toruniu. Niczego już raczej nie wskórają, klamka zapadła. Socjaliści posłużyli się jednym celnym argumentem – prof. Mirosław Golon, szef gdańskiego IPN-u, w Toruńskim Słowniku Biograficznym dowodził, że Nowicki nie należał do KPP, jak informuje tablica, a był silnie związany z demokratycznymi związkami zawodowymi zbliżonymi do Polskiej Partii Socjalistycznej.

Na miejscu młodych działaczy raczej pożegnałbym się z tablicą Nowickiego i zacząłbym walczyć o innego patrona. Dlaczego nie Jacek Kuroń? Czy można sobie wyobrazić wyrazistszą postać z lewej strony sceny politycznej w ostatnim dwudziestoleciu?

2.
Toruniu, a co u Pampeluny, naszego dawnego sojusznika i wiernego hiszpańskiego druha? Znowu czeka nas jedynie lipcowa gonitwa rowerowych byków i byle jaka parada? Jeśli to taki mocny związek, jak nam przez lata wmawiano, to dlaczego nie ogłosiliśmy braterstwa albo siostrzeństwa?

3.
Starówka podobno wymiera. Wymiera podobno handel na Starówce. Nie kupię już sobie butów w Deichmannie, po książki będę musiał lecieć do osiedlowego Matrasa. Ludzie zastanawiają się, dlaczego zakład fryzjerski nie jest w stanie się utrzymać na parterze kamienicy, a nikt nie myśli o mieszkańcach tego osiedla. To kilka tysięcy ludzi, którzy wychowali się na Szerokiej, Łaziennej albo Kopernika. Którzy drżą na samą myśl, że właściciele ich kamienic w końcu postarają się ich wykurzyć za pomocą coraz wyższego czynszu i odcinania po kolei prądu, wody i gazu, bo taniej wynająć mieszkanie studentom.

Z maniakalną częstotliwością powraca pomysł ostatecznego rozwiązania: zebrać tych wszystkich meneli i to całe dziwkarstwo na toruńskim Umschlagplatzu i wywieźć gdzieś na ul. Olsztyńską do plastikowych baraków. Z dala od hiszpańskich i niemieckich turystów, bo polska bieda nie mieści się w decorum miasta.

4.



Wiele rzeczy w kwietniu żałuję. Wiele mnie ominęło. Akcja fotograficzna w Kontrapunkcie, Instytut B61, Audiowizje, z nieformalnych urodzin Gładycha pamiętam tylko, że Kombi tak niefortunnie wstała z ławki, że moja końcówka ławki nieco się uniosła i wylądowałem na podłodze z piwem wylanym prosto na twarz. Pomogła mi powstać Olga Bołądź we własnej dostojnej osobie.

No ale tego oczywiście nie żałuję.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Można za to zrobić zakupy w "Biedro" na Szerokiej. Można zjeść w McDonaldzie, który jeszcze za czasów, gdy byłem w podstawówce, stanowił główny punkt wycieczki szkolnej...

    Faktycznie, gdy teraz nad tym myślę, to by kupić jakieś ubrania, buty albo sprzęt elektroniczny, trzeba jechać gdzieś na obrzeża miasta. Przydałoby się jakieś centrum handlowe, które byłoby, zgodnie z nazwą, w centrum miasta. W Bydgoszczy Fokus Park i Drukarnia, a nawet CH Rondo, stoją przy głównych arteriach komunikacyjnych. Ale kto w Toruniu spojrzy na sąsiada?

    OdpowiedzUsuń
  3. wlasciwie to juz sie buduje pozalsiepanieboze galeryja handlowa na miejscu uniwersamu. wtedy ni chuja torunczykow na starowce nie bedzie, bo po co? a fakt, ze rozpizdziej na starowie robi bieda to inna sprawa. bydgoskie tez by inaczej wygladalo, nie powiesz Gorge ze nie!

    OdpowiedzUsuń