Podczas czytania co jakiś czas porażony trafną obserwacją czy zjadliwą puentą chichotałem jak osobnik po raz pierwszy w życiu potraktowany gazem rozweselającym... .
Ostatni raz wydałem z siebie takie cóś, gdy (dawno temu) nieopatrznie zajrzałem do świeżo kupionej książki* jadąc zatłoczonym autobusem na trasie Toruń - Rubinkowo III.
Upał by straszny (okna szczelnie zamknięte), ludzie zbici w jakąś plastelinową masę bez rąk i nóg... . - A wokół mnie było pusto.
Zaśmiewałem się serdecznie i nierytmicznie eksplodując kaskadami śmiechu perlistego nie do stłumienia. Wtedy i teraz.
Dziękuję!
A swoją drogą warto by ten tekst rozwinąć. Podzielić na tematyczne kawałki zamknięte w miniaturkach i... całość wydać jako opasłe tomiszcze. Pierwsze 10 egzemplarzy kupię na pewno i natychmiast.
* Książka nazywa się "Gra półsłówek" i była dla mnie wtedy objawieniem. Aby nie demoralizować młodych dzieciąt mych (czytały już) schowałem ją przed nimi tak dokładnie, że do dzisiaj nie mogę jej znaleźć. - Na szczęście "Chomik" przyjacielem moim jest też.
Podczas czytania co jakiś czas porażony trafną obserwacją
OdpowiedzUsuńczy zjadliwą puentą chichotałem jak osobnik po raz pierwszy
w życiu potraktowany gazem rozweselającym... .
Ostatni raz wydałem z siebie takie cóś, gdy (dawno temu)
nieopatrznie zajrzałem do świeżo kupionej książki*
jadąc zatłoczonym autobusem na trasie
Toruń - Rubinkowo III.
Upał by straszny (okna szczelnie zamknięte),
ludzie zbici w jakąś plastelinową masę bez rąk i nóg... .
- A wokół mnie było pusto.
Zaśmiewałem się serdecznie i nierytmicznie eksplodując
kaskadami śmiechu perlistego nie do stłumienia.
Wtedy i teraz.
Dziękuję!
A swoją drogą warto by ten tekst rozwinąć.
Podzielić na tematyczne kawałki zamknięte w miniaturkach i...
całość wydać jako opasłe tomiszcze.
Pierwsze 10 egzemplarzy kupię na pewno i natychmiast.
Uprzejmie pozdrawiam
Obserwator Toruński
www.obserwatortorunski.blogspot.com
* Książka nazywa się "Gra półsłówek" i była dla mnie
wtedy objawieniem. Aby nie demoralizować młodych dzieciąt mych
(czytały już) schowałem ją przed nimi tak dokładnie,
że do dzisiaj nie mogę jej znaleźć.
- Na szczęście "Chomik" przyjacielem moim jest też.
świetne, lepsze od literatury papierowej!
OdpowiedzUsuń